Twórczość nastolatków

KW.

Oooch, a więc tak:
Jestem KW., znaczy, to jest mój samodzielnie wymyślony nick, poniekąd, dawnymi czasami to był to nawet inicjał pewnej znanej osobistości, ale już dawno przestał tym być.
W świecie rzeczywistym, w gronie osób mi znajomych, a czasem dopiero poznanych, mam na imię Oliwia (ach, głupie imię, wiem Rolling Eyes

), mam dwanaście, a za dokładnie cztery dni, trzynaście lat.
Gustuję w cięższych rodzajach muzyki, aniżeli pop, to jest wielbię staromodny rock (lata 80/90), ewentualnie rock współczesny, ale to raczej rzadko i tylko dwa, poniekąd trzy zespoły.
Odstaję od grona moich przyjaciół długimi, szerokimi koszulkami, dżinsami i oczywiście trampkami.
Kocham deszcz, a zwłaszcza wielkie, monstrualne ulewy, trzepiące w szyby moich okien i pozwalające mi oddalić się w głębiny mojej przestrzennej wyobraźni, wyobrażając sobie rzeczy, które, o ile mi dobrze wiadomo, nigdy się nie spełnią, na przykład, nigdy nie będę miała więcej cyfrę o tylko trzech zerach na koncie, bo nie potrafię przyzwyczaić się do ciężkiej pracy. ;p
Oczywiście, teraz tradycyjnie - lubię pisać opowiadania, a mój pierwszy (po)twór powstał dużo lat temu, i, o ile mnie pamięć nie myli, to był on o rudawej osóbce, znanej jako Lily Evans i o jej wciąż narzucającym się wielbicielu, oczywiście Jamesie Potterze.
Z pozdrowieniami,
KW., która się troszeczkę za dużo rozpisała. Very Happy

Selenaire

Witam. Ej, a ja będę miała urodziny dopiero w sobotę za tydzień. Ja się tak nie bawię!
Oliwia, ładne imię.
A co do deszczu to Seli lubi słońce. I upał.

illusion

Całkowicie zgadzam sie z Selenaire: Oliwia, ładne imię.
A ja kocham burze.
A urodziny będę miała w lutym :D